wtorek, 5 czerwca 2018

Ato ramen po raz drugi.

Cześć,po raz kolejny wraz z ukochanym wybrałam się do Ato Ramen na przepyszny ramen. Od ostatniego razu minęło kilka miesięcy,a my zatęskniliśmy za tym smakiem. Chcieliśmy miło spędzić niedzielę,więc udaliśmy się na Piotrkowską OFF. Nie musieliśmy długo szukać,bo od razu widzieliśmy gdzie idziemy. Poprzednim razem. Staliśmy trochę w kolejce przed lokalem,a teraz weszliśmy od razu. Trafiliśmy na przemiłego kelnera,który był pomocny w wyborze dania. Pewnie za jakiś czas,po raz kolejny się tu wybierzemy. Strasznie ciekawi mnie ciasto z miso,podobno jest bardzo słodnie,niestety cena mnie nie przekonuje ok.22/28 zł za kawałek ciasta. Jejku nie mogę się napatrzeć na te zdjęcia,mój ukochany ma opcję w telefonie,która jest przystosowana do robienia zdjęć jedzeniu. Uwielbiam ją,ale przez to on ma śliczne zdjęcia i muszę mu truć by mi je wysłał haha.


Tym razem misiek chciał spróbować dwuch nowych zup,dlatego wziełam jedną z tych,które chciał by mógł spróbować. Ramen Kobe. Jest on w lżejszej konsystencji niż ten poniżej. Mi osobiście on lepiej smakował. Jest on również lekko pikantny przez pakryczkę chili. Zawiera dużo kawałków mięsa oraz grzybki.
Tutaj mamy najlepsze na świecie frytki. Są to bataty w sosie z wodorostami. Oboje zakochaliśmy się w ich smaku ! Prawdziwa rewelacja,jeśli będziecie w tej restauracji koniecznie ich spróbujcie. Cena to ok.22 zł,Ale warto. A przede wszystkim są one wegetariańskie oraz zdrowe.
 Do posiłku zamówiliśmy napoje,w prawdzie nie ma ogromnej listy do wyboru,ale można znaleźć coś dla siebie. Poprzednim razem piliśmy herbatę,więc tym razem chcieliśmy coś innego. Sebek wybrał Coca-Colę,później aloes a ja wybrałam lemoniadę z Yuzu. Jest to cytrus,w restauracji powiedziano mi,że jest to japońska odmiana grejpfruta,natomiast w reklamach Lipton mówią,że jest to cytryna. Więc nie jestem pewna,który to cytrusy,ale z całego serduszka Wam polecam. Jest przepyszna i idealnie orzeźwia.
Tu natomiast mamy Ramen Tan Tan - był on dobry,choć ostrawy. Mięso przypominało mi mielone jak do spaghetti. Sebkowi podobno smakował on bardziej. Z tego co pamiętam miał on na wierzchu wasabi,które dodawało ostrości. Konsystencja była bardziej gęstawa,przez mięso.

A czy Wy byliście już w Ato Ramen i polecacie coś? A może znacie inny dobry lokal z ramen? 
Miłego Dnia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz