Cześć, dawno niczego nie pokazywałam a trochę mam nowości w moim kosmetycznym kąciku. Widzieliście, że już 14 września jest wyprzedaż -50% w Rossmannie ? Z początku nie mogłam się doczekać, lecz po krótkim zastanowieniu, doszłam do wniosku, że potrzebuję tylko dwie rzeczy. Przestałam kupować rzeczy na zapas, bo jest super promocja, dzięki temu mam więcej pieniędzy i miejsca w szufladach. W ciągu wakacji kupiłam tylko 3 produkty do pielęgnacji twarzy, pędzelek i gąbeczkę. Staram się podchodzić z głową do moich zakupów i przemyśleć każdą decyzję.
Pierwszym moim zakupem była gąbeczka do nakładania podkładu, korektora. Ta decyzja zajęła mi 1,5 roku. Nie byłam przekonana czy na pewno jej potrzebuję, przecież mam palce, po co mi jakaś gąbeczka. W Rossmannie była na nią przecena, więc zdecydowałam się spróbować. Po pierwszym użyciu się zakochałam. Dokładnie rozprowadzony podkład, który wyglądał, jakbym go nie miała, przekonał mnie do gąbeczki. Zdecydowałam się na gąbeczkę od KillyS, która otrzymała Laur Konsumenta 2016 roku. Nigdy nie dałabym 80 zł za taki gadżet do makijażu.
Drugim zakupem, a dokładnie gratisem jest pędzelek do cieni do powiek. W moim Rossmannie do zakupów powyżej 100 zł dostaje się możliwość dobrania jednego produktu w cenie 0,01 zł.
Skończył mi się żel do mycia buzi, a bez niego nie wyobrażam sobie pielęgnacji. Kupiłam więc pierwszy lepszy na promocji. Firmę Biotaniqe znam z genialnego serum do twarzy z wyciągu ze ślimaka, z którego byłam bardzo zadowolona. Żel dobrze oczyszcza buzie, lekko się pieni i jest idealny do zmywania resztek olejku do demakijażu. Jedynie jego zapach nie przypadł mi do gustu, ale to kwestia indywidualna.
Kolejnym kosmetykiem jest serum do każdego rodzaju skóry. Jest od przeznaczony dla skóry tracącej elastyczność i jędrność. Został stworzony do działania przeciwzmarszczkowo oraz poprawienia jakości skóry. Z początku byłam zachwycona, bo zawiera kwas hialuronowy, po pierwszym nałożeniu widziałam wypłycenie się zmarszczki. Stosowałam go rano i wieczorem jednak po kilku dniach zaczęły pojawiać się na mojej buzi zmiany trądzikowe. W ten sposób rozstałam się z tym kosmetykiem. Czytałam gdzieś, że różnego rodzaju parabeny w kosmetykach źle wpływają na naszą buzię, a ten ma ich kilka.
Ostatnim kosmetykiem jest krem pod oczy, nigdy wcześniej tego typu rzeczy nie stosowałam, bo jakoś nie był mi potrzebny. Dostałam kiedyś próbkę kremu, którą zabrałam do Rzymu. Po stosowaniu tego produktu moje oczy wyglądały na bardziej wypoczęte, miałam mniej zmarszczek pod oczami. Od tamtego czasu używam kremu pod oczy rano i wieczorem. Całym serduszkiem polecam ten produkt.
Miłego dnia.