Cześć, dziś przychodzę do Was z relacją z targów Natura Food & beEco, które odbyły się w ubiegły weekend w Łódzkiej hali Expo. Jak się tylko o nich dowiedziałam, bardzo chciałam na nie pójść. Zainteresował mnie motyw oraz możliwość zrobienia własnoręcznie peelingu do twarzy, oraz toniku. Wraz ze znajomym wybraliśmy się na nie, wstęp kosztował 15 zł za cały dzień. Ilość wystawców była całkiem spora, kilka stoisk stalo na korytarzu, bo się nie zmieścili w środku. Moim pierwszym wrażeniem było takie "woooow" ile produktów, ile jedzenia. Poczułam, że to miejsce dla mnie. Wprawdzie byłam tam z dwie godzinki, ale wyszłam z taką dawką pozytywnej energii jak po treningu. Było bardzo dużo ludzi, choć najwięcej gromadziło się o pełnych godzinach, by oglądać, a później degustować dania przyrządzane przez Karola Okrasę.
Wiele wystawców swoje produkty trzymało w drewnianych skrzynkach, materiałowych workach. Trzeba im przyznać, że zachęcają do zakupu, a jeszcze bardziej do zrobienia zdjęć.
Było stoisko tylko z rzeczami w duchu zero waste, mydła w kostce, siatki na owoce i warzywa, woskowijki, metalowe i bambusowe słomki i wiele innych rzeczy w bardzo przystępnych cenach.
Pierwszy raz widziałam, że stworzyli słomki z makaronu do ciepłych i zimnych napojów. Bardzo mnie się podoba ten pomysł.
Na targach można było również zakupić suszone kwiaty na wagę, np. do robienia toniku.
Można też było znaleźć wielorazowe podpaski, kubeczki menstruacyjne, ekologiczne gąbeczki czy wielorazowe płatki kosmetyczne oraz wielorazowe pampersy i wiele innych.
A tak prezetuję się mój peeling do twarzy wykonany z kawy, czarnuszka, oleju rzepakowego oraz tonik z płatkami kwiatów. Na pewno jak skończę te kosmetyki, to zrobię sobie w domu nowe.
Wreszcie zdecydowałam się zakupić woreczek na owoce i warzywa, by nie używać plastikowych jednorazówek. Cena takiego średniej wielkości worka na targach to ok. 13 zł. A obok niego jest mała, drewniana łyżeczka, która była dodawana do różnych degustacji.
Na targach wiele wystawców proponowało zakup miodów. Naturalne z własnej pasieki, niby noc nadzwyczajnego, ale niektóre stoiska oferowały zupełnie inne smaki, niż popularne miody. Można było spróbować miodu o smaku czekolady z malinami, z miętą, z imbirem i wiele innych. Co się okazało, każdy smak ma inne zastosowanie! Ja wybrałam miętowy, bo po zjedzeniu czuć takie orzeźwienie w buzi, plus jest na problemy pokarmowe. Miody wyprodukowane są w 100% z naturalnych składników.
Było jedno stoisko poświęcone tylko i wyłącznie bambusowi. Można było nabyć szczoteczki, chusteczki, papier toaletowy, słomki, miski oraz inne rzeczy wykonane z drzewa bambusowego. Nawet ich ulotka jest przyjazna środowisku, a w dodatku słodka przez te pandy.
Na targach bardzo dużo stoisk miało możliwość degustacji swoich produktów, w ten sposób spróbowałam mini kiwi. Jest to wyrób Polski, co jest bardzo dobre dla naszej gospodarki. Ten owoc jest dużo słodszy niż standardowe kiwi i można je jeść ze skórką! Oprócz samego owocu można było spróbować również soku o jego smaku, bardzo zdrowy i lekko kwaśny. Zachęcam Was do spróbowania, podobno czasami mini kiwi można kupić w Biedronce.
Zakupiłam paczkę zdrowych chipsów o smaku pomidorowym, zrobionych ze zbóż. Są chrupiące i pyszne. Genialna alternatywa dla zwyczajnych ziemniaczanych paczek. Jedyny minus to, że jest ich jeszcze mniej w paczce. Wystawca wspominał, że można je nabyć w Kauflandzie, jednak jeszcze nie sprawdzałam.
Byliście na takich targach lub macie ochotę się wybrać?
Miłego dnia.