Hejka Wszystkim.
Tak jak wspominałam w środowym poście, chcę opowiedzieć o szczególnym dla mnie dniu. A mianowicie chodzi o o rocznicę mojego związku. Z moim ukochanym świętowaliśmy nasz trzeci rok razem. Zostaliśmy para jeszcze jak chodziliśmy razem do gimnazjum. Nie zawsze wszytko było pięknie i idealnie,często bywały między nami nieporozumienia. Cieszę się,że pomimo przeciwności jakie nas spotkały, nadal mogę żyć przy jego boku. Jest on osobą,która zmieniła mnie i moje dotychczasowe życie o 180 stopni. Jestem mu za to bardzo wdzięczna i cieszę się,że zawsze mogę na nim polegać. Jak byłam mała byłam strasznie kochliwa i potrafiłam się zakochać od pierwszego wejrzenia. Bycie w centrum męskie uwagi sprawiało,że byłam szczęśliwa. Zdecydowanie wolałam spędzać z chłopakami niż z dziewczynami. W gimnazjum się to trochę zmieniło, gdy zaczęłam spotykać się z niewłaściwymi chłopakami. Miałam wtedy dość trudny okres, ale mój ukochany (jeszcze jako przyjaciel) mnie wspierał. Chciała bym spędzić z nim resztę życia i nie miała bym większego problemu, by założyć teraz rodzinę, wziąć ślub. Są to jedne z najważniejszych dla mnie wartości, więc chciała bym wyjść za mąż młodo mam nadzieję,że pewnego dnia będziecie mogli przeczytać mojego posta o moim ślubie. Ahhh marzenia. Wracając do tematu dzisiejszego posta. Każda naszą rocznicę spędzamy, chodząc do kina w tym roku padło na film "Bękarty". Jest to świetna komedia o dwóch dorosłych mężczyznach,którzy dowiadują się,że przez wszystkie lata byli okłamywani na temat swojego ojca. Ruszają oni w podróż by odnaleźć swojego biologicznego tatę. Naprawdę można się przy niej uśmiać. Następnie udaliśmy się do Pijalni Wedla,w której zamówiliśmy gorącą czekoladę z musem (?) gruszkowym oraz deser z bezą,truskawkami, serkiem mascarpone oraz pure z marakui. Kocham słodkości, ale po samym deserze miałam dość. Pierwszy raz cieszyłam się z nie polskich truskawek, bo były kwaśne. Myślę,że więcej tam nie wrócimy ale warto było spróbować czegoś nowego. A czy wy jesteście w związku ?
Tak jak wspominałam w środowym poście, chcę opowiedzieć o szczególnym dla mnie dniu. A mianowicie chodzi o o rocznicę mojego związku. Z moim ukochanym świętowaliśmy nasz trzeci rok razem. Zostaliśmy para jeszcze jak chodziliśmy razem do gimnazjum. Nie zawsze wszytko było pięknie i idealnie,często bywały między nami nieporozumienia. Cieszę się,że pomimo przeciwności jakie nas spotkały, nadal mogę żyć przy jego boku. Jest on osobą,która zmieniła mnie i moje dotychczasowe życie o 180 stopni. Jestem mu za to bardzo wdzięczna i cieszę się,że zawsze mogę na nim polegać. Jak byłam mała byłam strasznie kochliwa i potrafiłam się zakochać od pierwszego wejrzenia. Bycie w centrum męskie uwagi sprawiało,że byłam szczęśliwa. Zdecydowanie wolałam spędzać z chłopakami niż z dziewczynami. W gimnazjum się to trochę zmieniło, gdy zaczęłam spotykać się z niewłaściwymi chłopakami. Miałam wtedy dość trudny okres, ale mój ukochany (jeszcze jako przyjaciel) mnie wspierał. Chciała bym spędzić z nim resztę życia i nie miała bym większego problemu, by założyć teraz rodzinę, wziąć ślub. Są to jedne z najważniejszych dla mnie wartości, więc chciała bym wyjść za mąż młodo mam nadzieję,że pewnego dnia będziecie mogli przeczytać mojego posta o moim ślubie. Ahhh marzenia. Wracając do tematu dzisiejszego posta. Każda naszą rocznicę spędzamy, chodząc do kina w tym roku padło na film "Bękarty". Jest to świetna komedia o dwóch dorosłych mężczyznach,którzy dowiadują się,że przez wszystkie lata byli okłamywani na temat swojego ojca. Ruszają oni w podróż by odnaleźć swojego biologicznego tatę. Naprawdę można się przy niej uśmiać. Następnie udaliśmy się do Pijalni Wedla,w której zamówiliśmy gorącą czekoladę z musem (?) gruszkowym oraz deser z bezą,truskawkami, serkiem mascarpone oraz pure z marakui. Kocham słodkości, ale po samym deserze miałam dość. Pierwszy raz cieszyłam się z nie polskich truskawek, bo były kwaśne. Myślę,że więcej tam nie wrócimy ale warto było spróbować czegoś nowego. A czy wy jesteście w związku ?
A to mój ukochany.
Nasz deser,który z całego serduszka polecam,ale ostrzegam mega słodki.
Tak prezentuje się nasza gorąca czekolada z musem gruszkowym.
Dobrej nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz