czwartek, 16 maja 2019

Nowości pielęgnacyjne

Cześć, dziś kolejny post o kosmetykach, jednak tym razem do pielęgnacji. Zauważyłam, że wpisy z Rzymu przeplatają się z kosmetycznymi, jednak mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. W miesiącu ubiegłym, czyli kwietniu dostałam oraz kupiłam kilka nowości do pielęgnacji twarzy, oraz włosów i dziś chcę Wam je pokazać. Przepraszam, że znowu była taka przerwa, ale miałam matury.

1. Fresh Juice od Bielendy. Jest to oczyszczający żel z kwasem hialuronowym do mycia buzi. Używam go jako drugi etap pielęgnacji azjatyckiej. Pachnie przecudownie, zapach kojarzy mi się z jakimiś cukierkami owocowymi lub galaretkami obtoczonymi w cukrze. Jest bardzo wydajny i dobrze oczyszcza twarz. Nie podrażnia skóry, dobrze się pieni.
2. Tonik liście manuka od Ziaja. Ja od czasów gimnazjum jestem zakochana w kosmetykach tej firmy z dwóch powodów: są tanie i dobre. Z tej serii miałam wcześniej żel oczyszczający i sprawdzał się idealnie, a teraz przyszedł czas na tonik. Pozostawia po sobie przyjemne uczucie orzeźwienia, miększą skórę twarzy oraz zmniejsza widoczność porów.
3. Smoothie Mask od Bielendy. To jest tak cudowna maska. Stosuję ją na noc, by lepiej działała. Bardzo intensywnie pachnie, ale nie jest to zbyt słodki zapach. A gdy się ja nakłada, jest bardzo miękka, nie jest tłusta, przypomina bardziej taką piankę. Jestem zadowolona z jej działania, bardzo dobrze odżywia skórę.
Emulsja nawilżająco ochronna SPF 30 Witamina E z The Body Shop. Ten produkt jest rewelacyjny! Świetnie nawilża twarz, a najważniejsze, że bardzo długo utrzymuje się na skórze. Chroni przed promieniami UVA i UVB, co jest bardzo ważne przez cały rok nie tylko latem. Zostawia skórę miętką, gładką i rewelacyjnie nawilżoną. Pompka pomaga w aplikacji, choć jedynym jak dla mnie minusem jest bardzo wodnista konsystencja, ale mimo tego produkt jest genialny.
Miya My Super Skin olejek do demakijażu. Jak wiecie jestem wielka fanką stosowania olejków zamiast płynu micelarnego. Po tym, jak wycofano Kolastynęne długo nie mogla znaleźć godnego następcy, aż tu jednego dnia przeglądając na Cocolite znalazłam tą markę. Cenę ma przystępną ponieważ jest to ok 30/35 zł, bardzo dobrze usuwa makijaż, pięknie pachnie oraz nawilża. Jestem z niego bardzo zadowolona, kupiłam go w na początku lutego, a jesteśmy w połowie maja, a ja wciąż go używam. Jest bardzo wydajny bo korzystam z niego dwa razy dziennie.

Bioliq-oczyszczający żel do twarzy. Z tego produktu jestem najmniej zadowolona. Zapach ma przyjemny, całkiem nieźle oczyszcza, ale przez główkę, która jest szczoteczką bardzo trudno aplikuje się produkt. Nie wygodnie było mi naciskać tubkę, a w międzyczasie masować skórę bo żel nie wylatywał.
Tak wygląda szczoteczka z bliska, ma silikonowe ząbki, które mają dokładniej oczyszczać twarz. Mnie się ten produkt nie sprawdził.
Odżywka Granat i Paczula z Organic Shop.  Kosztuje ok 14 zł, a idealnie nawilża włosy, jest wydajna i cudownie pachnie choć z początku drażnił mnie zapach paczuli, jednak idzie się do niego przyzwyczaić. Włosy po tym produkcie są niesamowicie miękkie i delikatne w dotyku.
Odżywka do włosów z bazylią. Jest to odżywka, Zawiera keratynę, która ma uzupełnić naturalny niedobór składników tworzących strukturę włosów. Jak to wygląda w praktyce ? Moim zdaniem odżywka nie pachnie za dobrze, ale nie to jest jest zadaniem. Czy mniej wypadają mi włosy ? Nic takiego nie zauważyłam. Jednak pozostawia włosy dobrze nawilżone taki plus.

Używał ktoś z Was, któregoś z tych kosmetyków ? Jak wrażenia ?
Miłego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz